Jak u Kieślowskiego, którego Zglinski okazuje się najzdolniejszym uczniem, reżyser daje skazanemu bohaterowi szansę odkupienia. Czy nie wierząc w siebie, będzie mógł "zbawić się" sam? Czy zawsze pozostanie tym gorszym? Czy także on jest ofiarą? Od czasu „Krótkiego filmu o zabijaniu” nie pamiętam w polskim kinie równie głębokiej wypowiedzi artystycznej na ten temat. W „Wymyku” jak w klasycznym hitchcockowskim thrillerze sensacyjne wypadki stają się figurą czyjegoś losu.

Tadeusz Sobolewski, Gazeta Wyborcza

Poznajcie „Wymyk” w reżyserii Grega Zglinskiego. Film swoją intensywnością, pewnego rodzaju emocjonalną brutalnością i paradoksalnie bardzo stonowaną, spokojną formą wyrazu zachwyci widza, wprawiając go jednocześnie w osłupienie. Jest to historia tragiczna, prawdziwa i bezsensownie przypadkowa. Już na długo obraz Zglińskiego pozostanie w naszych myślach, a reżyser tym samym wkroczył do panteonu wybitnych młodych twórców, z których Andrzej Munk, Krzysztof Kieślowski i Wojciech Jerzy Has byliby dumni.

Katarzyna Kasperska, Wp.pl

(...) świetna filmowa robota, doskonale zagrana (wielka rola Roberta Więckiewicza!), umiejętnie ogrywająca detale i pokazująca, że Zgliński nie tylko czuje kino, ale także się rozwija.

Jakub Majmurek, Krytyka polityczna

„Wymyk” to kino, które wyzwala refleksję nad naszymi postawami moralnymi. Czasami są one wystawiane są na próbę, w najmniej oczekiwanych przez nas momentach. Bohater filmu, choć nie budzi w widzach sympatii i trudno jest nam się z nim identyfikować, wywołuje współczucie. Bo „Wymyk” to także film o kruchości życia.

Przemysław Lewandowski, Stopklatka.pl

Nagrody